top of page
Search
Writer's picturePiotr

Nieskończoność

Updated: Aug 30, 2023


Wyobraź sobie: Nieskończoność!

Co by było, gdyby ten tekst nie miał żadnego rozpoznawalnego początku ani końca?

Wyobraź sobie scrollowanie w górę bez końca, a potem wyobraź sobie to samo w dół.

Dziwne i niepojęte ćwiczenie!

Nieskończoność możemy śmiało konceptualizować. Przecież wystarczy tylko ją sobie wyobrazić. O, jest! Nieskończoność! Super! Na zawsze w przeszłość i na zawsze w przyszłość. Nic wielkiego! Gdy jednak próbujemy wyobrazić sobie jej praktyczny aspekt, staje się to zbyt trudne do ogarnięcia.

Jak oferta z Twojego Banku, idea nieskończoności jest nie do odrzucenia. Gdy już została pomyślana, nie możemy jej wymazać ponieważ idea braku nieskończoności jest jeszcze bardziej nielogiczna niż sama nieskończoność.

Uważa się obecnie, że nasz wszechświat miał swój punkt wyjścia około 13,7 miliarda lat temu. Nigdy nie potrafilem pogodzić się z tą metodą mierzenia czasu na ukształtowanie się kosmosu od nieskończenie małej osobliwości w gęstą, gorącą masę, która od tego czasu nieustannie się rozszerza. Czy to naprawdę zajęło tyle czasu? Czy były to lata ziemskie? Którego kalendarza? Czy uwzględniono też lata przestępne? Jak możemy mierzyć czas w latach ziemskich, skoro przez większość tego czasu nasza Ziemia jeszcze nie istniała, a duża porcja światła z odległych ciał niebieskich, która do nas dzisiaj dociera pochodzi z czasów jeszcze przed-planetarnych. Czy wczesna czaso-przestrzeń nie była skurczona i zniekształcona, zanim rozciągnęła się do obecnego rozmiaru? Co z teorią względności, zgodnie z którą nie jesteśmy w stanie dokładnie określić, ile czasu minęło w zależności od prędkości, odległości i punktu widzenia obserwatora? Wiek kosmosu jest mierzony subiektywną miarką z perspektywy czasu ziemskiego. Inne metody nie isnieją ponieważ kosmos absolutny i niezmienny nie istnieje.

Nasza niezdolność do ogarnięcia idei nieskończoności może tkwić w sposobie, w jaki nasze skończone i niedoskonałe mózgi są zaprogramowane. Na próżno wymyślamy różne sztuczki i skróty takie jak wyobrażenie sobie cyklicznej natury rzeczywistości. Nietzsche zaproponował, że nasza rzeczywistość powraca w pętlach. Ten czysto filozoficzny eksperyment myślowy zdobywa dzisiaj pewne uznanie wśród niektórych teoretyków fizyki. Jest to dość uspokajająca propozycja, ponieważ łączy oba krańce nieskończoności ze sobą. Porównywanie idei nieskończoności do koła lub kuli wydaje się rozsądne i bardziej znośne dla naszych wiotkich umysłów, ale ostatecznie nawet idea nieskończonej powierzchni kuli wywołuje dreszcze. Co znajduje się wewnątrz tej wyobrażonej sfery, a co na zewnątrz?

Inną barierą poznawczą, która zapobiega zrozumieniu nieskończoności, jest to, że nie potrafimy sobie wyobrazić żadnego zdarzenia, pod warunkiem że wyobrażamy je sobie na pewnego rodzaju "tle" lub "scenie". Każde nasze wyobrażenie lub koncepcja zawsze wydaje się funkcjonować na bazie pewnego stelażu myślowego. Kiedy umieszczamy przedmiot na stole, musimy mieć świadomość, że stół stoi na podłodze, podłoga jest częścią budynku, budynek stoi na powierzchni Ziemi, Ziemia krąży wokół Słońca, a Słońce jest częścią galaktyki i tak dalej, aż uderzamy w mur nieskończoności, a nasz stelaż myślowy znów rozpada się na kawałki.

Niedawne teorie ujawnione po nowym spojrzeniu teleskopu Webb Space w przeszłość naszego wszechświata, sugerują, że wielki wybuch, który znaliśmy jako początek wszystkiego, mógł być tylko jednym z nieskończenie wielu fluktuacji, które wskrzesiły nieskończoną liczbę wszechświatów przed i przyniosą nieskończoną ich liczbę po rozszerzeniu i ochłodzeniu naszego wszechświata. Istnieje nawet hipoteza, że dzieje się to ciągle w nieskończonej liczbie wszechświatów. (Tu uwaga: ponieważ nieskończoność przekracza pojęcie liczb, wyrażenie "nieskończona liczba" moim zdaniem należy traktować jako przenośnię). Nasz mózg automatycznie tworzy pustą scenę dla wszystkich jego wyobrażeń, jak kartkę papieru, na której można coś zapisać. Problem z kartką papieru tkwi w tym, że jest ona skończona, a próby wpasowania idei nieskończoności w obręb jej granic powoduje poważny dysonans myślowy. Wygląda na to, że jedynym rozwiązaniem na stelaże myślowe jest próba całkowitego ich porzucenia, ale nie jestem pewien, czy nasz ludzki mózg jest zdolny do takiego wyczynu. Ponieważ nieskończoność wykracza poza ideę czasu, liczb i barier, nie mieści się ona w żadnej ramie, która mogłoby ją skonceptualizować, podczas gdy ramy, płótna, tła, stelaże, sceny i kartki papieru to jedyne systemy, z którymi nasze umysły są w stanie wizualizować idee. Innym skutkiem ubocznym nieskończoności jest to, że może istnieć "nieskończona liczba" możliwości w nieskończonej przestrzeni i czasie kosmicznej rzeczywistości. Być może w jednej z tych wersji jesteśmy w stanie doskonale zrozumieć ideę nieskończoności. W nieskończoności istnieje możliwość, że wszyscy byliśmy, jesteśmy i zawsze będziemy wskrzeszani do życia na nowo, w różnych wersjach, w jakiejkolwiek innej możliwej lub niemożliwej formie, nawet jako jednorożce... Skoro wszystko może się zdarzyć w nieskończoności, czy może to oznaczać, że nieskończoność pustki, w której nic nigdy nie może wystąpić, jest także jedną z możliwości? Jest to pułapka tautologiczna bez wyjścia ponieważ nieskończoność wykracza także poza granice logiki. Idea skończonej linii czasowej funkcjonuje w ramach chronologii. Tydzień, rok, okres w historii, okres czasu między "naszym" wielkim wybuchem a teraźniejszością. Zdarzenie następne występujące po zdarzeniu poprzednim. W obliczu nieskończoności wszystkie chronologie rozpadają się. W którym okresie nieskończoności istniejemy? No właśnie! Tutaj tkwi jeszcze jedna zagwozdka nieskończoności: nieskończoność nieistnienia nie różni się niczym od nieskończoności istnienia. Obie idee są jednakowo absurdalne. Obawiam się, że muszę tu przerwać i się trochę przewietrzyć. Tu kończy się nieskończoność.

20 views0 comments

Recent Posts

See All

Infinity

Commenti


bottom of page